The Beatles

lennon-freak

Chyba nikt ie jest w stanie pogodzić się z tak bezsensowną śmiercią...
George... Z George'em było inaczej... był chory... Taka jest kolej rzeczy... Ale... John.... to było zburzenie praw natury... To jakiś obłęd...

Kimari

Heh gdybym dorwał tego popaprańca...to było by z nim źle

Jest na....hmm....jeśli nie pierwszym,to co najmniej drugim miejscu najbardziej znienawidzoncyh przeze mnie osób .

Swoją droga ciekawe jaki John byłby w czasach obecnych ? Czy nadal by tworzył ?

lennon-freak

Tego się nie dowiemy przez jednego... cenzura obowiązuje? To... przez jednego.. .członka.

Sun

Takich ludzi powinno trzymać się w jakimś zamknięciu, bo on raczej dobrze w głowie nie miał. Biedny John, taki....odebrał mu życie, niewinnemu człowiekowi Smutny

Co za.........

AnkaJnk

Dokladnie, wszyscy ktorzy znali go i wiedzieli ze ma cos z glowa powinni zalatwic mu mieszkanko w jakims pokoiku bez klamek i powinien siedziec tam do usranej smierci, nie wylazic...

Wlasnie najtrudniej pogodzic sie z takiego rodzaju smiercia. Ktos zniszczyl zycie czlowiekowi i jego rodzinie, zabil czlowieka ktory jeszcze nie skonczyl swojej dzialalnosci, chcial dalej tworzyc, mial sile, nadzieje i plany na przyszlosc. Przerwal cos pieknego i nie pozwolil dokonczyc dziela... ze tak to ujme.

Kimari

Ech... 8 grudnia to jeden ze smutniejszych dni w roku jak dla mnie.....zawsze w pracy biorę sobie wolne i przesypiam ten dzień Mruga

Nie bede pisałco mysle o tym...czubku....
A juz film o nim z..tym.....phi Jaredem LEto uważam za zniewagę Smutny

szpakcia

AnkaJnk

niebieski_kwiatek

Tak sobie pomyślałam... Byłam dzisiaj w kinie na filmie o ks. Popiełuszko; były tam takie słowa ,,Walczę ze złem, nie z ofiarami zła''. Myślę, ze Chapman był taką ofiarą zła, które go wcześniej spotkało.
Śmierć Lennona to musiało być coś strasznego; i jak pomyślę że Jego nie ma i nigdy więcej się nie uśmiechnie, nie zażartuje w swoim stylu, nie napisze nigdy więcej nowej piosenki...
Ale chyba sam John wybaczył Chapmanowi i nie chciałby aby jego fani żyli gniewem czy nienawiścią do jego mordercy.
Ja staram się żyć tym co zrobił do 8.12.1980, a nie myśleć dlaczego on musiał go zabić

lennon-freak

Możesz nie pisać tego nazwiska?
Chyba, że masz na myśli Grahama z grupy Monty Pythona.
Jakby każdy7 cierpiący zabijał człowieka, to ja pierdolę.
Sorry, można być wrażliwym, życie czasem nieźle daje w kość, ale nic, nic nie dało mu prawa mordować.

niebieski_kwiatek

ale ja nie bronię tego .... !!!
jednak, co da nienawiść do końca życia?
chyba Lennonowi, tym co mówił i jak żył chodziło o coś innego niż to

lennon-freak

Jasne.
Ja też nie nienawidzę.
\Nie nienawidzę żołnierzy, których własny kraj zmusza do mordowania obcokrajowców.
Nie nienawidzę mordujących w obronie koniecznej, czy nawet w afekcie.
Ale nie jestem Papieżem, ani Johnem
I tego skurwiela nie trawię.
Amen.

niebieski_kwiatek

ok., chyba rozumiem

lennon-freak

To fajnie.
Wybacz, nie chciałam być wulgarna, czy chamska.
Ale on wywołuje u mnie tylko negatywne emocje.

Tą nienawiść trzyma jedno - wiem, wydaje mi się... że John nie chciał jeszcze umierać.
On kochał życie.
Kochał Yoko, Seana... pewnie Juliana... i kochał to, co robił.

niebieski_kwiatek

i dlatego (przynajmniej dla mnie) jakaś jego część żyje, spełniają się słowa Horacego: Non omnis moriar