The Beatles

lovelennon

Wątpię, że kiedykolwiek o tym wspominałam, ale mój dziadek był poetą, dziennikarzem i pisarzem. Pisał artykuły naszych łódzkich gazet. Moja babcia znalazła dla mnie wiersz dziadka o Beatlach. Napisany w latach 80 o ile dobrze kojarzę w czasopiśmie o muzyce rockowej. Nie rozmawiałam z nim o tym nigdy, bo jakoś się nie załapałam z moją beatlemanią, ale wiem, że w szczególności szanował Johna.
W kolumnie "Akord Poetycki":
"Było czterech
zwyczajnych chłopców
Z szarych uliczek Liverpoolu
dźwięk wibrujący strzelił w niebo
reflektor sławy ich oślepił
zawirowały czarne krążki
na stu milionach adapterów

Było czterech
szczęśliwych facetów

kiedy trwa ciągle rosnący krzyk widowni
A kiedy nocą pęka struna
i płyta się obraca niemo
zapada w narkotyczną mgłę
czterech
zgorzkniałych mężczyzn

Aż przyjdzie noc
grudniowa noc
Pięć kul
jak pięć spadających gwiazd
rozbłyśnie przed Dakota House
Okrutna zemsta - muz czy sławy?
Kto ci to kazał zrobić Mike? (jest błąd w druku, powinno być Mark)