The Beatles

manea

Mocnych genów Dhani, jak napisała Cissy

Szlachcianka

*Wychodzi Szlachcianka w złotej sukni, w ręce trzyma różową, pomiętą karteczkę. Chrząka zdenerwowana*
Dla Hrs, która dzisiaj obchodzi urodziny mam walentynkę od Panów Bitelsów.
*Ktoś wypycha Bitelsów zza kulisów. Bitelsi rozglądają się niepewnie i podchodzą do mikrofonów*
Love, love me do.
You know I love you,
I'll always be true,
So please, love me do.
Whoa, love me do.

Love, love me do.
You know I love you,
I'll always be true,
So please, love me do.
Whoa, love me do.

Someone to love,
Somebody new.
Someone to love,
Someone like you.

Love, love me do.
You know I love you,
I'll always be true,
So please, love me do.
Whoa, love me do.

Love, love me do.
You know I love you,
I'll always be true,
So please, love me do.
Whoa, love me do.
Yeah, love me do.
Whoa, oh, love me do.
*Beatlesi się cieszą, że nie pomylili tekstu, podnosi się kurtyna. Zza niej wypada całe forum i ściska Hrs, siedzącą na krześle przed sceną. Hrs ociera swoje sztuczne łzy sztuczną chusteczką i sztucznie się uśmiecha.*
A teraz przejdźmy do prezentów!
*Hrs odpycha wszystkich, prostuje się, oczy jej się świecą. Na scenę wychodzi Tom Petty w damskiej bieliźnie i gotyckim makijażu.*
Prezent numer jeden!
*Tom Petty szczerzy zęby, wchodzą dwa białe króliczki trzymające wielką kartkę*

*Hrs śmieje się sztucznie, udaje, że jest wzruszona i przytula siedzącą obok niej Magdę, która odsuwa się dyskretnie*
I prezent numer DWA!
*Tom Petty stepuje, śpiewa American girl, po czym na scenę wchodzą dwa bizony. Kicają chwilę, po czym wyjmują linkę*
[link widoczny dla zalogowanych]
*Hrs wspina się po lince i odkrywa uroczą tapetę. Śmieje się sztucznie i ociera sztuczne łzy sztuczną chustką. Wchodzi Szlachcianka, kłania się, wypieprza się na schodach i znika za kulisami*

Mrs. Harrison

Ojjjjjjjjjjjjj, jesteście kochane!
Wy to mnie jednak znacie lepiej niż ktokolwiek inny!
Nie wiem co powiedzieć, żeby nie wypadło sztucznie...
Bo właśnie śmieję się sama do siebie i ocieram łzy, nie wiem skąd one się wzięły na moich policzkach.
Kochane niewiasty jesteście. Dziękuję za Bitelsów na scenie, dziękuję za dwugłowego arbuza, dziękuję za mnie z Tomem, dziękuję za spoconego Toma, dziękuję za kukającego George'a, dziękuję za Wilbursów, dziękuję za okienko, dziękuję za strasznie przystojnego pana którego tak naprawdę kocham, tylko się nie przyznaję, dziękuję za orgazmogennego George'a, dziękuję za George'a i Desa [Linda - wczoraj w pociągu siedziałam w przedziale z Desmondem!] i dziękuję za drugie okienko.
I dziękuję za tapetę z największymi wariatkami pod słońcem.
Dziękuję za to, że pamiętałyście o moich urodzinach, dziękuję za to, że jesteście, dziękuję za to, że mogę teraz to pisać, dziękuję za wszystko.
*Hrs. zwija tekst podziękowania, uśmiecha się bardzo sztucznie, chowa plastikowe łzy do kieszeni, wsadza jedną rękę w bokserki George'a, drugą rękę pod koszulę Toma i cała trójka odchodzi [na tle zachodzącego słońca z powiewającą flagą United States of America]*

Crying or Very sad

Kochane babsztyle, matko, jak ja was nienawidzę Crying or Very sad

lennon-freak

cóż ja mogę jeszcze dodać? a muszę...
więc jeszcze raz ode mnie sto lat, kochana! Sto lat w szczęściu i zdrowiu. dziękuję Ci.
Ty najlepiej wiesz, za co!

Mrs. Harrison

Och, Emeela, przecież nie masz za co dziękować, baboku. Wiesz o tym.
Dziękuję Ci za ten niespodziewany telefon - trochę byłam zaskoczona, dlatego mogłam nagadać głupot. Mruga

Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz, oglądam ten prezent w kółko.

Ad. okienka gandalf [wcale nie śmieję się z serduszka, ale to dlatego, że z gandalf zawsze mamy kłopoty z serduszkami Laughing

] - [brak samokrytyki] musicie przyznać, że pasujemy do siebie z Tomem Mr. Green

[/brak samokrytyki]

lennon-freak

to ja gadałam od rzeczy.
no, ale mamy nasz pierwszy raz... Mruga

Mrs. Harrison

Och, zapomniałam podziękować za jeszcze jeden wspaniały prezent, jakim był weekend we Wrocławiu z moją Magdaleną.

Linda

Mrs. Harrison

I tak dziękuję, bo były śliczne.

Cissy.

łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO I TOMA NA NIEDALEKIM POLU!

spełnienia wszystkich marzeń Ci życzę Wesoly

Kochaaaaaam

Mrs. Harrison

Dziękuję

Naprawdę Was kocham Mruga

Szlachcianka

No pewnie. Oprócz mnie.

master ble

wszystkiego najlepszego, góry arbuzów, hektolitrów pianki oraz Toma w Polsce :>

i czego tylko będziesz chciała Mr. Green

Magda McCa

Ja też już skaładałam życzenia, ale zrobię to raz jeszcze Laughing

Nie wiem, one już wszystkiego życzyły, mi nic nie zostało Wesoly

Toma w Polsce, W Poznaniu, w Twoim domu, George'a, Johna, Paula i Ringo, i Jeffa, i Stana, i Boba, i pieniędzy, i zdrowia, i szczęścia, i stosunków, i wszystkiego

Gandalf